piątek, 17 lipca 2015

Co by było, gdyby było?

Czy zastanawialiście się kiedyś, nad rzeczami, które mogły się zdarzyć, ale się nie wydarzyły?
Po ludzku mówiąc, czy gdybaliście kiedyś?
Na 100% tak. Każdy to kiedyś robił.

Co by było, gdybym miał/a wyższą średnią?
Co by było, gdybym miał/a więcej pieniędzy?
Czy gdybym mu/jej powiedział/a co czuję bylibyśmy parą?
Takie gdybanie powiedzmy sobie szczerze nie jest szkodliwe.
Ale czy ma sens? Czy warto zastanawiać się nad czymś, czego i tak już nie zmienimy?
Nie patrzmy w przeszłość, tylko zmieniajmy przyszłość.
Jak? Weźmy te same przykłady.
Ucz się lepiej w kolejnym roku/semestrze.
Znajdź lepszą pracę, oszczędzaj.
Powiedz jej/mu o swoich uczuciach przy waszym kolejnym spotkaniu.
Ja wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale próbujmy.
Od próbowania (napisałabym jeszcze nikt nie zginął, ale mamy XXI wiek, więc zapewne zginęło już wiele osób.) nie powinno ci nic być.
To prosta codzienna rutyna- gdybanie.
Zamiast bezsensownie marnować czas na myślenie o przeszłości... działajmy.
Zróbmy coś, by nie mieć już jednego gdyby potem kolejnego i kolejnego.
Oczywiście, nasz mózg będzie tworzył następne gdyby ale my musimy nauczyć się je poskramiać.
Żyjmy!
Ile można zastanawiać się nad czymś co już było, zamiast postarać się to zmienić TERAZ?
Kurde ludzie, ja wiem, że to wcale nie jest takie łatwe, ale kto powiedział, że będzie łatwo?
Ja nic takiego nie napisałam, a jeśli ktokolwiek kiedyś tak powiedział jest kłamcą.
Życie ma to do siebie, że to, czego akurat chcemy wydaje się często łatwe, a jest piekielnie ciężkie.
Nie:
gdybym zrobił/a...
Tylko:
Zrobiłem/am!

Bo czy takie myślenie nam coś daje?
Czy opłaca nam się zajmować myśli gdybaniem zamiast robić coś bardziej wartościowego?
Jakie TY masz zdanie o gdybaniu?
Podziel się nim w komentarzu!
xxx
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz