piątek, 29 maja 2015

Ale czy ludzie mogą na sobie polegać?

Hej!
Dzisiejszy dzień całościowo go obejmując jak dotąd mija mi dobrze.
Ale... *Widzicie? Mówiłam, zawsze jest ale* zaczął się tragicznie.
Czemu?

Nie było mnie kilka dni w szkole, bo byłam chora, ale dziś akurat miałam iść. Ari- moja przyjaciółka- poinformowała kolegę którego mama miała nas zawieźć, że jutro będę, a jej samej nie.
Wszystko OK.
Dzwonię by się upewnić, że z nim jedziemy, do mamy Ari. Po czym dostaję informację treści następującej:
"Jay -nazwijmy go Jay, nie pytajcie, czemu.- postanowił pojechać rowerem, nic ci nie powiedział?"
 Wpadam w załamkę bo poprawiałam dziś polski, czyli MUSZĘ być w szkole, a on mnie wystawia. Czuję się, jakby cały świat miał mnie w dupie. Idę do mamy, bo miała wolne. Mówię jej o tym, a ona odpowiada mi, że niektórzy ludzie są już tacy a-społeczni. Nie mogła mnie zawieźć, bo tata wziął samochód. Na pieszo jakaś godzina, rowerem pół. Pociąg właśnie uciekł.

Po czym słyszę pukanie do drzwi. I widzę w nich Jay'a. (No cóż najwyraźniej mama Ari musiała się już skontaktować z jego mamą.)

Skończyło się w tym wypadku w miarę dobrze.

Ale czy ludzie mogą na sobie polegać? 

 Mogą. Ale nie na tych a-społecznych.
Cóż. Życie jest dziwne.
Gdy chcesz dobrze, wychodzi źle.
Czasem po prostu nie trzeba tracić nadziei. *Tak, wiem, gadam co najmniej jakby stało się coś wagi krajowej.*
Ale trzeba przejmować się drobnostkami, bo to najczęściej przez nie ponosi się największe konsekwencje.
Przynajmniej u mnie :)
A u Was?
Zgaduję, że tylko ja jestem taka trochę nie tentego.

Sami spróbujcie przeanalizować sobie to, co napisałam wyżej.

Jak zamierzacie spędzić wakacje?
Macie już plany?


xxx
A.

5 komentarzy:

  1. super post :) będę często wpadać :)!

    uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy post! :D
    szaraaarzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o post to daję ci dużego plusa, bo jest tak fajnie i luźno napisany, że chce się czytać (pisz dalej, obserwuję)
    A jeśli chodzi o wakacje to... hm, jak zwykle nie mam większych planów. Na bank będą jakieś rodzinne wyjazdy, a poza tym to nic szczególnego.

    more-clouds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz duzo racji. Miałam podobną sytuację. Moje koleżanki chciały jechać nad jezioro. Miałam jechać z nimi. Obiecały, że napiszą sms, kiedy mam wyjść. Czekam, czekam, czekam - nic. Postanowiłam sama napisać, "Czemu nie piszecie, zmieniły sie plany, nie jedziemy ?" Po czym dostalam sms "Ale my juz jesteśmy" Nie mam czym dojechać, bo nie mam samochodu. Z hajsem też nie zawsze najlepiej, a na pewno nie tak, abym mogła wziąć 40 zł na dojazd tam. Od tamtego czasu nie rozmawiamy ....
    Zapraszam do mnie www.chudszej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz duzo racji. Miałam podobną sytuację. Moje koleżanki chciały jechać nad jezioro. Miałam jechać z nimi. Obiecały, że napiszą sms, kiedy mam wyjść. Czekam, czekam, czekam - nic. Postanowiłam sama napisać, "Czemu nie piszecie, zmieniły sie plany, nie jedziemy ?" Po czym dostalam sms "Ale my juz jesteśmy" Nie mam czym dojechać, bo nie mam samochodu. Z hajsem też nie zawsze najlepiej, a na pewno nie tak, abym mogła wziąć 40 zł na dojazd tam. Od tamtego czasu nie rozmawiamy ....
    Zapraszam do mnie www.chudszej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń